sobota, 8 grudnia 2007

Dwa Gole Sestaka nie Wystarczyły

Dwa gole Stanilava Sestaka nie zapewniły VfL zwycięstwa w meczu z KSC. W bardzo emocjonującym spotkaniu, Słowak pierwszą bramke zdobył w 19 minucie. Jednak Karlsruher zdoało wyrównac jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie goście objęli prowadzenie, ale wtedy znowu dał o sobie znac Sestak wyrównując stan spotkania na 2:2. Niestety na nic więcej nas nie było stac tego sobotniego popłudnia i mecz zakończył się tylko remisem.

W ostatnim meczu na RewirpoerStadion w tym roku, nasz VfL Bochum spotkał sie z drużyną beniaminka KSC. W zeszłym tygodniu Bochum poniosło porażke 0:1, a Karlsruher przegrał w Cottbus 2:0. Trener VfL, Marcel Koller musiał troche zmienic swoją drużynę. Zamiast kontuzjowanego Yahii, Marc Pfertzel zagrał w obronie, natomiast Phillip Boenig wypełnij pozycje Pferzela. Po tym jak w zeszłym tygodniu Dabrowski nie wystąpił z powodu anginy, dziś wyszedł już na boisko w pierwszej jedenastce. Jeśli chodzi o drużyne gości, Ede Becker trener KSC nie mógł skorzystac z 6-ciu zawodników takich jak: Markus Miller, Christopher Reinhard, Bradley Carnell, Edmond Kapllani, Christian Eichner i Godfried Aduobe.

Już na samym początku spotkania było gorąco pod bramką VfL. Po 5-ciu minutach Rene Renno wykazał się wspaniałymi umiejętnościami bramkarskimi, broniąc strzał z rzutu wolnego, który był wykonywany przez Porcello. Potem z naszej strony, Marcin Mięciel, podał piłke do Sestaka i nasz napastnik próbował lobowac bramkarza gości, niestety Eggimann zdołał jeszcze wypiąstkowac piłke i gola nie było. Nasz atak jednak przyniósł skutek pare minut później. Długa piłka od Danniego Fuchsa dotarła do Marcina Mięciela, ten znów wspaniale podał do Sestaka, który uderzeniem z 14 metrów, umieścił piłke w siatce. Jego siódme trafienie w tym sezonie dało nam prowadzenie.

Jednak długo piłkarze z Bochum nie cieszyli się prowadzeniem. Już w 24 minucie KSC było w stanie wyrównac wynik meczu. Najpierw nasz golkiper zdołał wypiastkowac strzał Timma, jednak już główki Tamasa Hajnala nie był w stanie wybronic i piłka wpadła do siatki. Potem troche obraz gry zmienil się na niekorzyśc widowiska. VfL Bochum nie było w stanie już stworzyc sobie dogodnej sytuacji do strzelenia gola. Piłkarze z Baden grali bardzo ciasno i kryli bardzo krótko. Więc do sztani piłkarze schodzili przy wyniku 1:1.

W drugiej połowie nasze VfL zaczęło napierac z początku meczu jak to miało miejsce w pierwszej połowie. Strzały Epalle i Sestak mineły bramke dosłownie o centymentry. Karlsruhe niczym specjalnym się nie wykazało, a to jednak oni objęli prowadzenie dzięki golu Sebastiana Freisa. Wtedy Bochum naprawde wzięło się do roboty. Po rzucie rożnym Epalle do piłki dopadł Sestak i mieliśmy wyrównanie. W 60 minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścic Marcel Maltriz, zastąpił go Pavel Drsek.

Po bramce wyrównującej, tempo meczu troche opadło. Żadna z drużyn nie potrafiła przejąc inicjatywy, dlatego też gra odbywała się głównie w środkowej części boiska. 10 minut przed końcem meczu, Koller wprowadził Bechmanna za Mięciela, żeby wzmocnic ofensywe. I jego pierwsza akkcja była wspaniała asysta do Sestaka, który niestety nie trafił w światło bramki. Ostatnie minuty znowu należały do VfL. Piłkarze Bochum zaczęli naciskac gości i za wszęlką cene strzelic gola, wynik jednak już nie uległ zmianie.

Niestety VfL Bochum musi zaakceptowac punkt zdobyty przeciwko beniaminkowi z Karlsruhe. W ostatnim meczu rundy jesienniej VfL spotka się z na wyjeździe z Hansa Rostock i oczywiście jak zawsze nasza drużyna planuje zdobyc tam trzy punkty.

4 comments:

Anonimowy pisze...

Prosiłeś o wymianę linków, więc zamieściłem reklamę na moim blogu. A Ty?

Anonimowy pisze...

Przepraszam, że tak późno się odzywam, ale nie mogłem wcześniej. Rzecz jasna mogę umieścić linki do twoich blogów u siebie. Nie ma z tym problemu tak długo, jak link do mnie będzie na twoich blogach.

Anonimowy pisze...

Dodane, powodzenia w blogowaniu!

Anonimowy pisze...

Ok, link do twojego bloga już zamieściłem,liczę na to samo.

milgord.blox.pl